Autorka logo: Anna Kamińska anna.kaminska26@wp.pl

osobiście lub poprzez Skype’a: Al. Racławickie 44a – mgr Adam S. Mościcki – tel. 50 77 01234


Random header image... Refresh for more!

Utrata kontroli

UTRATA KONTROLI i MECHANIZMY UZALEŻNIENIA

Poniżej zamieszczam dość skrupulatny opis działania mechanizmów uzależnienia. Wiedza z tego zakresu nie jest potrzebna do podjęcia terapii. Dlatego ten rozdział poświęcam tym, którzy chcą dogłębnie zrozumieć po pierwsze istotę uzależnienia, a po drugie odpowiedzieć na pytanie dlaczego tak trudno dotrzeć do rozsądku osoby uzależnionej. Wszyscy inni mogą ten rozdział pominąć.

Nie jest ważne czy zażywanie spowodowało problemy czy też problemy były powodem sięgnięcia po środki psychoaktywne. Ważne jest jednak to, że problemy i zażywanie wzajemnie się napędzają.

Aby mogło dojść do rozwoju uzależnienia tj. pojawienia się i utrwalenia mechanizmów uzależnienia koniecznym warunkiem, który musi zaistnieć jest utrata kontroli nad zażywaniem substancji psychoaktywnej. Utrata kontroli dotyczy wielu obszarów takich jak: miejsce zażywania, ilość i częstotliwość zażywania substancji, czas (poświęcany na zażywanie, organizowanie, tuszowanie skutków itp.), ilość wydawanych pieniędzy, towarzystwo, przykre konsekwencje tak zdrowotne jaki i emocjonalne. Jeżeli utrata kontroli nie nastąpiła nie można mówić o uzależnieniu. Oczywiście na początku nie pojawiają się wszystkie obszary utraty kontroli ale grupują się zazwyczaj parami np. wydanie dużej ilości pieniędzy oraz picie do późnej nocy czy też do rana.

Czym są i co powodują mechanizmy uzależnienia? Obrazowo można powiedzieć, że działanie mechanizmów uzależnienia „zapobiega” przyjęciu odpowiedzialności za skutki utraty kontroli. Są one podstawowym czynnikiem, który powoduje, że człowiek wbrew swoim chęciom i początkowym postanowieniom uzależnia się.

Należy zaznaczyć, że mechanizmy uzależnienia działają niejako bez udziału świadomości człowieka, w tle toczących się wydarzeń. Ich pierwotne działanie dotyczy wyłącznie sfery zażywania, ale w miarę rozwoju uzależnienia mechanizmy oddziałują również na pozostałe sfery życia.

Poniżej został dokonany szczegółowy przegląd poszczególnych mechanizmów uzależnienia oraz zostało omówione ich działanie na osobę uzależnioną (mechanizmy uzależnienia opisują wszyscy autorzy literatury tematu na swój specyficzny, często dość niezrozumiały sposób).

Mechanizm nałogowego regulowania nastroju:

Pierwszy z mechanizmów uzależnienia nosi nazwę mechanizmu nałogowego regulowania nastroju. Zanim zostanie opisane jego powstawanie, rozwój i wzmacnianie się należy zastanowić się przez chwilę nad tym co robi każdy człowiek gdy ma niedobry nastrój, gdy coś mu się nie powiodło, gdy został skrytykowany, skarcony, oszukany, doznał zawodu itp.? Przecież każdy człowiek dąży do zmiany przykrego stanu na bardziej pozytywny, bo takie dążenie jest po prostu naturalne. Człowiek woli częściej czuć się przyjemnie niż być w złym nastroju. Ważny jest jednak sposób w jaki następuje poprawianie sobie nastroju, czy będą to naturalne i konstruktywne sposoby, czy będzie to zażycie substancji psychoaktywnej.

Uzyskanie dobrostanu poprzez zażycie substancji psychoaktywnej następuje szybko lecz w miarę jak substancja ta jest usuwana z organizmu dobrostan znów zastępuje zwykła rzeczywistość. W trakcie działania substancji psychoaktywnej człowiek czuł się na poziomie emocjonalnym znacznie lepiej niż w stanie wyjściowym. Jego emocje były przyjemne, nastrój poprawił się, a smutki, przykrości i problemy zeszły na dalszy plan.

Na wczesnym etapie zwykle nie pojawiają się poważne konsekwencje zażywania, które jednak zaczynają coraz częściej towarzyszyć człowiekowi w dalszej drodze do uzależnienia. Konsekwencje zażywania pojawią się zawsze, a ich skutki często bywają bardzo dotkliwe. Przyjrzyjmy się tym mniej przykrym konsekwencjom zażywania. Oto przykłady:

– był nietrzeźwy i nie wywiązał się z obietnicy danej ważnej dla niego osobie (bo nie mógł się jej pokazać w stanie upojenia)

– pieniądze potrzebne na ważne dla niego cele wydał na narkotyki

– wymiotował na przystanku i widzieli go sąsiedzi

– jego dziewczyna widziała go stojącego z grupą ćpunów

– został pobity i okradziony kiedy poszedł kupić działkę narkotyków

Pojawiającym się konsekwencjom zawsze towarzyszy przykry stan emocjonalny. A przykremu stanowi emocjonalnemu towarzyszy chęć poprawienia sobie nastroju. W tym momencie toczy się jeszcze w człowieku walka o to jakie rozwiązanie wybrać. Walka wewnętrzna toczy się o to, czy przyjąć na siebie konsekwencje nietrzeźwych zachowań czy też szybko uzyskać dobrostan (poprzez kolejne zażycie), a konsekwencje przynajmniej na jakiś czas odsunąć od siebie.

Jeżeli wybrany zostanie wariant drugi to można powiedzieć, że zadziałał mechanizm nałogowego regulowania nastroju dlatego, gdyż na pierwszym miejscu znalazła się potrzeba uzyskania dobrostanu poprzez kolejne zażycie.  A co powodują kolejne zażycia? Dostarczają kolejnych konsekwencji, które z kolei są przyczyną złego samopoczucia, a złe samopoczucie domaga się zamiany na dobrostan. A dobrostan uzyskuje się poprzez zażycie, które powoduje konsekwencje prowadzące do obniżenia nastroju, które „leczy” się kolejną dawką substancji psychoaktywnej powodującej kolejne konsekwencje. Oto błędne koło.

Jeżeli jednak wybrany zostanie wariant pierwszy i człowiek przyjmie na siebie konsekwencje swoich nietrzeźwych zachowań to i tak przy kolejnych próbach zażywania pojawi się dokładnie taki sam dylemat. Walka będzie się toczyła dopóty dopóki mechanizm nałogowego regulowania nastroju nie przejmie kontroli nad zachowaniami człowieka.

Niezależnie od działania tego mechanizmu dalsze przyjmowanie substancji psychoaktywnych niszczy organizm, wolę, wywołuje depresję, uszkadza mózg, zachodzą niekorzystne zmiany fizjologiczne. Człowiek jest tego świadom. Widzi, że dokonały się w nim zmiany, których nie chciał. Doświadcza więc kolejnych, przykrych konsekwencji zażywania, które skutkują złym samopoczuciem, a to z kolei domaga się szybkiej zamiany na dobrostan, który uzyskuje się poprzez kolejne zażycie prowadzące do kolejnych konsekwencji itd., itd., itd.. I znów błędne koło.

Finalnym efektem działania mechanizmu nałogowego regulowania nastroju jest trwałe uczucie głodu alkoholowego, nikotynowego czy narkotykowego powodujące przymus natychmiastowego zaspokojenia. To uczucie głodu będzie pojawiało się zawsze w sposób automatyczny jako reakcja osoby uzależnionej na najdrobniejszy dyskomfort emocjonalny, trudność, konieczność wysiłku czy podjęcia konkretnego działania.

Szczególnym rodzajem dyskomfortu emocjonalnego, którego nie tolerują uzależnieni jest tzw. pustka emocjonalna czyli stan nudy, spokoju, zaspokojenia potrzeb. Taki stan wywołuje głód substancji, a „lekarstwem” na niego jest kolejna dawka substancji psychoaktywnej. W tym przypadku również mamy do czynienia z błędnym kołem ponieważ każdy stan emocjonalny (niezależnie od tego czy jest pozytywny czy negatywny) będzie wywoływał uczucie głodu domagającego się zaspokojenia. A głód środka psychoaktywnego osoby uzależnione zaspokajają poprzez dostarczenie kolejnej jego dawki.

Mechanizm iluzji i zaprzeczania.

Do trwałego uzależnienia się nie wystarczy tylko jeden mechanizm. Powyżej przedstawiono jak działa mechanizm regulujący nastrój i wyjaśniono, że jego działanie polega na „zamianie przykrości w zadowolenie” przy pomocy substancji psychoaktywnej. Co zatem się stało z konsekwencjami zażywania, których nazbierała się już pokaźna ilość? Konsekwencje te przecież nie zniknęły, ani nie zamieniły się w przyjemne stany. Nie dość, że jest ich dużo to jeszcze inni ludzie domagają się wyjaśnień dlaczego tak a nie inaczej postępuje. Konsekwencjami nie są już błahostki, które można zbyć byle jakim wyjaśnieniem. Czy w racjonalny sposób może człowiek wyjaśnić takie swoje postępowanie? W sposób racjonalny wyjaśnić się już nie da, ale z pomocą przychodzi mechanizm iluzji i zaprzeczania. Jego działanie polega na minimalizowaniu przykrości spowodowanych konsekwencjami zażywania oraz na zdjęciu z siebie odpowiedzialności za wydarzenia. Co można zrobić z konsekwencjami przytoczonymi poprzednio? Konsekwencje te można „pozamieniać” na mniej dotkliwe lub wręcz uczynić z siebie poszkodowanego. Jak działa mechanizm iluzji i zaprzeczania? Oto przykładowe wyjaśnienia jakie mogą się pojawić:

– tak się źle czułem, że nie mogłem wywiązać się z obietnicy

– pieniądze wydałem na przyjemności a te niby ważne cele nie były wcale takie ważne

– zjadłem jakąś nieświeżą sałatkę aż się pochorowałem na przystanku aż sąsiedzi się zaniepokoili czy mi nie trzeba pomóc

– namawiali mnie, żebym z nimi zapalił ale ja nie chciałem

– bez przyczyny mnie pobili – łobuzy jedne

 „Wyjaśnienia” te obrazują efekty działania mechanizmu iluzji i zaprzeczania: ze sprawcy czynią „ofiarę” i skutecznie „odgradzają” osobę uzależnioną od samego procesu i skutków zażywania. Z biegiem czasu i wraz z rozwojem uzależnienia wyjaśnień tych pojawia się coraz więcej. Przybywa również zachowań powodujących konsekwencje, które należy wyjaśniać innym ludziom. Na początku człowiekowi jeszcze udaje się lawirować, ale wraz ze wzrostem powagi i dużej ilości zarzutów wobec niego człowiek pogrąża się w świecie iluzji, w którym to nie on jest przyczyną tego co się wokół niego dzieje tylko otocznie. On chce się jedynie czuć dobrze, a świat w niezrozumiały dla niego sposób uwziął się na niego i przysparza mu problemów. Na skutek działania tego mechanizmu przytoczone wyżej wyjaśnienia są dla osoby uzależnionej jedynie słuszne i wiarygodne. Działanie mechanizmu jest równoznaczne ze zdjęciem z siebie odpowiedzialności za jakąkolwiek przyczynowość, za realizację celów życiowych, rozwiązywanie problemów, budowanie związków, czy realizację podstawowych obowiązków dnia codziennego. Mechanizm ten „chroni” człowieka uzależnionego przed zobaczeniem i doświadczeniem konsekwencji zażywania oraz utrzymuje go w iluzji że jutro mu się wszystko powiedzie. Ale naturalnie owo jutro jest podobnie do poprzedniego dnia, co osoba uzależniona oczywiście zauważa, lecz na skutek działania mechanizmu iluzji i zaprzeczania, obwinia inne osoby za własne niepowodzenia, szuka zmów przeciwko sobie i zdrad, nie przyjmuje do wiadomości swojego uzależnienia i konsekwencji spowodowanych utratą kontroli.

Zwykle dzieje się tak, że skutki zażywania są coraz większe, a każdy uzależniony jest przekonany (na skutek działania mechanizmu iluzji), że może przestać brać kiedy tylko będzie chciał, że następnym razem nie upije się, nie zaćpa, nie zawiedzie, dotrzyma słowa itp. Na skutek działania mechanizmu iluzji i zaprzeczania zwiększa się (iluzorycznie) poczucie sprawczości własnej. Mechanizm iluzji  zaprzeczania „zmienia” rzeczywistość w sposób dowolny ale zawsze pożądany przez uzależnionego. Uzależniony podaje wiele różnych wyjaśnień dla tych samych faktów, a kolejne wyjaśnienia mają uchodzić za „bardziej prawdziwe”.

W przypadku działania tego mechanizmu mamy również do czynienia z błędnym kołem: uzależniony tuszuje wyjaśnieniami i kłamstwami konsekwencje zażywania, zaprzecza wszystkiemu co jest związane z używaniem substancji psychoaktywnych, a poprzez iluzoryczną sprawczość „udowadnia” sobie i otoczeniu, że nie jest uzależniony, że może zażywać w sposób kontrolowany, że nie ponosi przy tym żadnych konsekwencji, które gdy występują tuszuje kolejnymi kłamstwami i iluzją, że nie jest uzależniony…….itd.

Wyjaśniono powyżej działanie mechanizmu nałogowego regulowania nastroju oraz mechanizmu iluzji i zaprzeczania. Oba te mechanizmy „służą” do (chwilowego) poprawiania nastroju: „niwelują” skutki zażywania wyjaśnieniami (z czasem w te „wyjaśnienia” wierzy już tylko sam uzależniony) i „dają” (iluzoryczne) poczucie sprawczości, które sprowadza się raczej do snucia marzeń niż realnych planów działania.

Aby jednak uzależnienie osiągnęło właściwą sobie siłę konieczne jest utrwalenie się kolejnego mechanizmu nazwanego mechanizmem dezintegracji JA.

Mechanizm dezintegracji JA

Zażycie substancji psychoaktywnej powoduje stan chwilowej zmiany świadomości, a opisane konsekwencje dotyczą skutków zażywania powstałych w okresie zmienionej świadomości. Jakie jest tłumaczenie osoby uzależnionej? – „…to nie ja!”, albo jeżeli nie sposób już uniknąć konfrontacji ze skutkami zażywania pada odpowiedź: – „…wtedy to byłem pijany i nie byłem sobą!”.

Mechanizm dezintegracji Ja powoduje rozdwojenie struktury JA tzn., że osoba uzależniona zaczyna widzieć siebie w dwóch przejawach: jako nietrzeźwą, która robi różne trudne do wytłumaczenia i zatuszowania rzeczy, oraz drugą, porządną osobę, która z tamtym pijanym osobnikiem nie ma nic wspólnego. Te dwa przejawy jednej osoby nie komunikują się ze sobą! Na skutek działania środka psychoaktywnego nie zachodzi możliwość przyjęcia na trzeźwą część osoby skutków zachowań pijanego. I odwrotnie: w stanie upojenia nie dochodzą do głosu przejawy osoby trzeźwej.

Na skutek działania mechanizmu dezintegracji JA osoba uzależniona zaczyna postrzegać siebie jako dwie integralne osoby czemu sprzyja działanie mechanizmu iluzji tworząc dowolne konfiguracje. Naturalne dla każdego człowieka poczucie własnej wartości zostaje rozmyte i przestaje być rzeczywiste. Kształtowany jest nierealistyczny obraz samego siebie oraz obraz własnych, iluzorycznych możliwości. Osoba uzależniona z jednej strony przestaje widzieć kim naprawdę jest, a z drugiej strony nierealistyczny i życzeniowy obraz „siebie idealnego” powoduje w życiu wiele rozczarowań, przez co osobie uzależnionej dostarczane są kolejne konsekwencje używania środków psychoaktywnych. Powstaje znów błędne koło…. przekonanie, że wiele mogę w zderzeniu z realiami dostarcza konsekwencji, które łagodzone są środkiem psychoaktywnym, powodującym iluzje, że jest się innym niż wskazują na to fakty itd. itp.. Porażki na polu uzyskania odpowiedzi na pytanie kim jestem z czasem tworzą przekonanie o własnej wyjątkowości, które zastępuje zdrowe i realne poczucie własnej wartości. Efektem działania tego mechanizmu jest osoba, która ma przekonanie o własnej wyjątkowości i niepowtarzalności zarówno wtedy kiedy trzeźwa i wtedy gdy jest pijana. Jest to osoba, która „wykształciła” wysokie poczucie godności i sprawczości kiedy jest trzeźwa oraz osoba, którą realny świat nic nie obchodzi kiedy jest pod wpływem środka psychoaktywnego.

Oczywiście taki obraz siebie jest nieustannie konfrontowany z rzeczywistością, która bezlitośnie obnaża wszelkie zafałszowania. Taki stan rzeczy powoduje pojawienie się przykrego odczucia u osoby uzależnionej, że świat go nie rozumie, że inni uwzięli się na nią, co jest z kolei powodem systematycznego rozluźniania kontaktów z ludźmi. Następuje rezygnacja z wielu ważnych potrzeb i rozpoczyna się powolna degradacja osoby uzależnionej; jej samotność środowiskowa i odłączenie od realiów na skutek zapatrzenia we własną wyjątkowość i iluzyjną moc.

Warto przy tej okazji obalić mit głoszący, że to osoby uzależnione zrywają więzy ze społecznością. Owszem więzy zostają zerwane ale na skutek tego, że osoba uzależniona przestaje czuć się rozumiana przez otoczenie. Osoby uzależnione wcale nie zrywają więzów z otoczeniem one w naturalny sposób odsuwają się i poszukują „zrozumienia” w innym środowisku, które z reguły jest środowiskiem dysfunkcyjnym.

::: prywatnie ::: dyskretnie ::: fachowo ::: skutecznie :::